W nocy

Macie, mój pierwszy, najpierwsiejszy linoryt. Kto nie wie, co to linoryt, odsyłam do wiki... tfu, oni też nie wiedzą. W googlach poszukajcie . Temat miał być "W nocy", a tak jak metale kojarzą się z kucykami, tak noc jest nierozerwalnie powiązana z dziwacznymi drzewami . Tak, wiem, że przy tym... no... jak się nazywa ten moment pracy kiedy cudowna maszyna zwana prasą przejeżdża po prawie gotowym linorycie tym wałkiem wciągającym palce nieostrożnym... w każdym razie w tym czasie troszkim się przesunęło i wyszło jak wyszło (z daleka nie widać xD). Piszcie, co myślicie. Może Ari - zafascynowana grafiką - się wypowie xD.

PS napisanie mi, że to jest dziwne, nie jest wcale odkrywcze.

PPS jak jeszcze raz ktoś nazwie linoryt gumolitem, to pokażę mu złowieszczą siłę dłut. I nie mam tu na myśli niechcącego skaleczenia się w palec